Sucha czy tłusta- pewnie mieszana

Sucha czy tłusta- pewnie mieszana

Jak już wiecie pracuję jako dermokonsultantka i na co dzień zajmuję się badaniem skóry. Dysponuję profesjonalnym sprzętem, wartym kilka tysięcy, który często bywa...zawodny. Bez mojej wiedzy i doświadczenie i bez mojego bystrego oka dermokonsultantki, byłby bezużyteczny. Często używam tego sprzętu tylko po to, by panie czuły się dopieszczone, ale gdybym miała opierać się tylko na nim, moja diagnoza mogłaby być błędna. Dlatego zawsze badam skórę również organolepytcznie. Was natomiast przestrzegam przed diagnostyką w przypadkowych miejscach, przez przypadkowe osoby. Pamiętam jak kiedyś na jakimś outdoorze w centrum handlowym, stała obok mnie hostessa z nowym ślicznym mack`iem i super wypasionym wizjoskanem i w ogóle nie umiała tego sprzętu obsługiwać o higienie już nie wspomnę. Ponoć dostarczył go jej w nocy przedstawiciel agencji  i następnego dnia miała wykonywać badanie skóry, bez żadnego przeszkolenia!

A dzisiaj chciałabym napisać o prawidłowej diagnostyce skóry. Post będzie długi uprzedzam.

Najczęstszym błędem, który popełniamy diagnozując własną cerę, jest mylenie skóry suchej z tłustą. Wielokrotnie w swojej pracy spotykam osoby z tłustą, nierówna i błyszcząca skórę, które twierdzą uparcie, że posiadają skórę suchą- no bo przecież łuszczy się i ściąga. Naprawdę wiele czasu i energii kosztowało mnie przekonanie ich, że robią swojej skórze wielką krzywdę smarując ją wazeliną. A było to tym trudniejsze, jeśli taka pani uważała się za ekspertkę w pielęgnacji, bo przeczytała w internecie (na przykład w kilku blogach), że jak się łuszczy to suche.

Ale po kolei w przypadku skóry przeciwieństwem do suche nie jest mokre- a tłuste. Zatem mamy albo skórę suchą, albo tłustą a najczęściej mieszankę obu czyli mieszaną. Zaś wyznaczniekiem rodzaju skóry nie jest nawilżenie a natłuszczenie. Czyli jeśli mamy zbyt duże natłuszczenie posiadamy skórę tłustą a jesli zbyt małe- suchą. Braki nawilżenia nazywamy odwodnieniem.


Skórę suchą porównałabym do brzoskwini- jest równa, gładka z leciuteńkim ślicznym meszkiem, może się na niej pojawiać delikatny rumieniec. Dobrze pielęgnowana nie sprawia kłopotów, chyba, że jest bardzo sucha i wrażliwa, wtedy rzeczywiście może być problematyczna np. suchość może przybrać wymiar alergiczny- czyli atopowe zapalenie skóry. Napiszę kiedyś o tym szerzej w odrębnym poście. Na skórze suchej nie pojawiają się pryszcze, takie z jakimi mamy do czynienia przy trądziku, natomiast mogą uwidocznić się na niej wypryski alergiczne- wszelkiego rodzaju kaszki i wysypki. W ostrych stanach skóra ta jest mocno zaczerwieniona swędząca i wręcz popękana.
obraz skóry suchej z wizjoskanu

Na suchej skórze nie pojawiają się zaskórniki,  no bo niby skąd? Zaskórniki to zaczopowane ujścia gruczołów łojowych- powstające w momencie, kiedy skóra produkuje za dużo tłuszczu. (oczywiście możemy mieć ogólnie suchą skórę i kilka zaskórników na nosie, każdy ma mniej lub więcej zaskórników w tym miejscu i są ona bardzo trudne do wytępienia). Gruczoły łojowe skóry suchej produkują tłuszczu bardzo niewiele, często tak mało, że skóra ta się ściąga, łuszczy i czujemy jakby jej było za mało. Chciałabym abyście wzięły to sobie do serca, bo niestety dużo jest błędów na blogach, złej diagnostyki i przez to nieodpowiedniej pielęgnacji.
Wiele się pisze, że np parafina czy inne oleje powodują powstawanie zaskórników i mam wrażenie, że gros dziewczyn nie rozumie tego pojęcia. Zaskórniki mogą się pojawić a jakże, ale musi być do tego baza w postaci tłustej skóry i nadprodukcji sebum. Zaskórniki nie pojawią się na skórze suchej O, na przykład suchą skórę mamy na rekach, czy widział ktoś może zaskórniki na dłoniach? A często funduje się im nawet kąpiele parafinowe.


O skórze tłustej pisałam już wiele, ale powtórzę. Charakteryzuje sie ona nadprodukcją tłuszczu ładnie zwanego sebum i nadmiernym rogowaceniem, co prowadzi do zablokowanie ujść gruczołów łojowych i w konsekwencj powstawania zaskórników, czyli czarnych nieładnych kropek na przykład na nosie. Skóra tłusta ma brzydką nierówna powierzchnię i rozszerzone pory, mocno się błyszczy, ma nieładny szarawy koloryt, spowodowany zaleganiem sebum, często pojawia się na niej trądzik. Skórę tłustą porównałabym do pomarańczy. A tak na marginesie uważam, że prównanie cellulitu do pomarańczowej skórki jest dośc niefortunne, poniewąz cellulit to wybrzuszenia -jakby gorki i doliny na udach czy brzuchu a nie malutkie dziurki tak jak w pomarańczy. Skórka pomarańczowa jest połyskliwa i pełna porów- czyli wypisz wymaluj nasza skóra tłusta. Ładne mi wyszło zdjęcie pomarańczki prawda?:)
obraz skóry tłustej z wizjoskanu

Znamienne dla skóry tłustej jest łuszczenie i stąd wiele pomyłek. A łuszczy się ona ponieważ ma zbyt pogrubioną warstwę rogową i nie radzi sobie ze złuszczaniem- aż staje się ono widoczne Sebum skleja martwe komórki i utrudnia im odrywanie sie od powierzchni. Aby to łuszczenie usunąć, należy zastosować peeling, nawilżenie nie zlikwiduje tago problemu. Choć oczywiście skóra tłuta nawilżenia potrzebuje, a sebum, którego skład jest nieprawidłowy z nawilzeniem nie ma za wiele wspólnego.

Aby rozróżnić wysuszenie skóry tłustej i wysuszenie suchej skóry, używamy terminu odwodnienie i nie mówimy, że skóra tłusta jest sucha tylko odwodniona, choć odwodniona może byc również skóra sucha. Odwodnienie to bardzo przydatne słówko tylko, że nie zawsze znane i używane przez dermatologów czy kosmetyczki no i dlatego właśnie prowadzi do wielu nieporozumień. Na licznych outdoorach, gdzie pracowałam z dermatologami, zdarzało się, że pisali oni na receptach, trafiających później do mnie: skóra sucha, zaskórniki. I ich diagnoza była prawidłowa, tylko, że znajomość pojęcia odwodnienia sprawiłaby, że byłaby ona bardziej trafna i pozwoliła uniknąć niezgodności. No bo co robi dziewczyna z taką receptą, ano idzie do drogerii i prosi o krem do skóry suchej- no bo pan doktor kazał. A krem do skóry suchej oprócz nawilżenia dodatkowo natłuszcza, więc smaruje potem swoją tłustą skórę tłustym kremem, fundując sobie piękne zaskórniki. Skóra tłusta bywa zatem odwodniona, bywa też wrażliwa czy płytko unaczyniona.

Najczęściej występującym rodzajem skóry jest skóra mieszana czyli tłusta na nosie, czole i brodzie czyti w tzw. strefie T i sucha na policzkach. Nie prowadziłam żadnych statystyk na ten temat, ale pokuszę sie nawet o stwierdzenie, że skóre mieszaną ma 90% wszystkich ludzi. Dziwię się też, że nie nazywa się tej skóry normalną, skoro występuje ona tak często. Normalna skóra używana w obecnym znaczeniu jest bardzo rzadka i występuje głownie u dzieci.
Istnieją też różne wariacje na temat skóry mieszanej, może być ona na przykład mieszana w kierunku suchej, mieszana w kierunku tłustej a także wrażliwa czy naczynkowa.

Jeśli przeczytawszy mój przydługi opis nadal nie wiecie jaką macie skórę proponuję test. Potrzebne nam będą papierowe serwetki, takie jakich używa się w gastronomi lub bibułki matujące, ewentualnie małe podręczne lusterko. Test wykonujemy rano po nocy, podczas której nie użyłyśmy kremu, lub dla tych którym nieużycie kremu nie mieści się w głowie - rano godzinę lub dwie po umyciu twarzy. Przykładamy po prostu wymienione wyżej przyrządy w rożnych partiach twarzy, lekko dociskając i liczymy do 10. Tam, gdzie pojawią sie na nich kropki tłuszczu- mamy skórę tłustą a tam gdzie się nie pojawią - skórę suchą lub mormalną.

Mam nadzieję, że dzisiejszym wpisem rozwiałam wiele wątpliwości i będziecie od dziś umiały precyzyjnie zdiagnozować swoje skóry. Mądre dziewczynki:)
Piec chlebowy i inne dzieła mistrza Ziemowita

Piec chlebowy i inne dzieła mistrza Ziemowita

Pierwszą rzeczą, którą mój wszystkumiejący mężczyzna Ziemowit powołał w Młynku do życia był piec chlebowy. Długo szukał w internecie jak taki piec zrobić, informacje znalazł dopiero na jakimś amerykańskim portalu a piec jest inspirowany średniowiecznym piecem francuskim. Można było oczywiście kupić gotowy w Kastoramie (brrrr), ale my lubimy jak jest trudniej a Ziem uwielbia wyzwania. Pracował ciężko dobre dwa tygodnie ja donosiłam mu tylko piwo i często chwaliłam- bo mężczyznę chwalić trzeba, żeby jeszcze ciężej pracował:)
Piec udał się pysznie, niestety nie udał się chleb...Zaczęliśmy bowiem bardzo ambitnie od razowca na zakwasie. Zakwas okazał się być bardzo chimerycznym a bochenki wychodziły tak twarde, że śmiało mogły by służyć jako kule armatnie. Natomiast świetnie udała się pizza i już tradycją się stało, że w letnie wieczory zapraszamy przyjaciół na ognisko (żadnych grili! u nas czas się cofnął i jest jak przed wiekami) i pizze z pieca.
Robimy najzwyklejszą margaritę ze świeżymi pomidorami i bazylią z maminego ogródka. We wrześniu zaś raczymy gości pizzą borowikową. Ciasto piecze się bezpośrednio na palenisku w żywym ogniu. Charakterystyczne dla pieczonego w ten sposób placka są osmolone boki a w ramach specjalnego bonusu węgielki zgrzytający między zębami:)


Kolejne dzieło Ziemka to stół a w środku orzech. Idealny na letnie śniadnia i obiady, kolacje niekoniecznie, bo wieczorami komary tną niemiłosiernie.

 

                               I jeszcze Ziemek w swoim ulubionym garażu:)


Osoby, które chciałyby mieć taki piec u siebie mogą sie kontaktowac z Ziemkiem mailowo
                                                potato73@poczta.fm
Tysiąc zdjęć  Młynka

Tysiąc zdjęć Młynka

Właśnie wróciłam z Młynka i tak jak się odgrażałam mam dla Was tysiąc zdjęć:)
Wciąż niedokończony ten nasz strych i poniekąd w tym  jego urok.
Ostatnio koleżanka poprosiła mnie, bym pomogła jej zmienić nieco wystrój jej mieszkania. Mieszkania zresztą bardzo ładnego jasnego i przestronnego  ale rzeczywiście nieco zbyt zachowawczego i uładzonego.
Zastanawiałam się, przeglądałam prasę i szukałam inspiracji a w czasie tych poszukiwań doszłam do ciekawego myślę wniosku. Mianowicie, aby urządzana przestrzeń była oryginalna i nietuzinkowa, nie może być idealnie gładka i na wysoki połysk. Aby nadać wnętrzu rys charakteru, aby zaznaczyć osobowość właścicieli a mówimy tu o osobach niebanalnych- czystość formy powinniśmy przełamać czymś starym, brzydkim, podniszczonym a nawet kiczowatym lub niedokończonym właśnie. W Młynku brakuje nam wykończenia wnęk okiennych- to srebrne i błyszczące to paroszczelna folia. Wciąż nie ma ścianek działowych odseparowujących łazienkę i garderobę. Na sypiący się beton stropu chcemy nałożyć specjalną przemysłową żywicę- taką jak w fabrykach, żeby było nieco industrialnie. Do tego jeszcze kilka antyków dupereli z giełdy staroci i jakiś super nowoczesne dizajnerskie fotele i uważam, że reszta może taka własnie surowa pozostać.  Nawet te płyty kartonowo- gipsowe z widocznymi wkrętami, bez szpachlowania i gładzenia, w takiej postaci nam się podobają.

Zapraszam zatem do oglądania:) W zasadzie od ostatniej wizyty niewiele się tu zmieniło. Przybyły mosiężne garnuszki- miarki prosto z Holandii od Andzii i przybył z wizytą dwumiesięczny bratanek Jaś- zobaczcie jakie ma małe stópki:)


Copyright © Kosmostolog , Blogger