O tym jak zrujnować sobie łazienkę czyli organiczna odżywka do włosów z Amli firmy Khadi

O tym jak zrujnować sobie łazienkę czyli organiczna odżywka do włosów z Amli firmy Khadi


Piszę ten blog, ponieważ chcę się z Wami podzielić swoimi doświadczeniami w zakresie pielęgnacji ciała i makijażu. Liczę też na dyskusję (wciąż jeszcze dość wątłą) i wymianę doświadczeń. Daleka natomiast jestem od nieustających recenzji kosmetycznych. Moje podejście do pielęgnacji jest minimalistyczne i zdroworozsądkowe. Nie spędzam większości życia w drogeriach i nie kupuje coraz to nowych mazideł. Generalnie prawie w ogóle nie kupuję kosmetyków... bo dostaję je za darmo hehe :):):)

Dziś jednak będzie recenzja, ponieważ chciałabym Wam opisać moje "przejścia" z odżywką  do włosów firmy Khadi, która sprezentowała mi koleżanka blogerka, czym zresztą sprawiła mi wielką radość.

Włosów mam coraz mniej, od kilku lat sypią się nieustannie, jak choinka po świętach. Więc czym prędzej przystąpiłam do testowania, póki jeszcze coś na tej głowie mi zostało. Organiczna odżywka do włosów, zwana również pudrem amla ma włosy wzmocnić, pogrubić i jednocześnie dodać im blasku. Można też przy jej pomocy - jak pisze producent- stworzyć na włosach niespotykane efekty kolorystyczne. Produkt jest  bogatym źródłem witaminy C o silnym działaniu antyrodnikowym.


Najpierw należy proszek zalać gorącą wodą i odstawić na noc- co też uczyniłam. Następnego dnia rano umyłam włosy- zresztą było to niepotrzebne, ponieważ odżywka ma silne właściwości oczyszczające- i jęłam nakładać gęsta pastę na włosy. Okazało sie to niełatwe, gdyż maseczka się kruszyła i spadała- no umęczyłam sie strasznie -a łazienka wyglądała jak po ataku gigantycznej biegunki, upstrzona brunatnymi plackami . Postanowiłam nałożyć pastę również na twarz, co także było nie lada wyczynem. Następnie zawinęłam głowę folia i usunełam się z widoku publicznego.

Nie byłam specjalnie zachwycona a moje rozdrażnienie osiągnęło szczyt, kiedy zaczęłam cała tę paćkę zmywać, zużywając zresztą hektolitry wody, więc i nad ekologicznością tego środka można by polemizować. No ale kiedy wreszcie po wielu trudach udało mi się to z siebie usunąć- efekt zupełnie mnie zadziwił. To naprawdę działa! Przede wszystkim miałam cudownie gładką i promienną skórę! Pasta genialnie oczyściła ją z zaskórników i zwężała pory, delikatnie też buzię przyzłociła poprawiajac jej koloryt!  Włosy zaś nabrały objętości i ładnie się układały, choć były nieco matowe- w końcu to jednak puder. Odżywka miała włosy przyciemnić, ja jednak zauważyłam, że raczej je rozjaśniła- tu i ówdzie pojawiłty sie kasztanowe pasma- bardzo mi się podobają. 


Więc mając żywo w pamięci jak się wkurzałam przy nakładaniu tej paćki i jak wściekłam przy jej zmywaniu - chętni przejdę przez to ponownie dla TAKIEGO rezultatu.
No i ta blaszana puszka- przepiękna.
Jeszcze raz dziękuję Violu :)

Mężczyzna i kot

Mężczyzna i kot


Od czasu kiedy mamy kota, Ziemek absolutnie zwariował  na jego punkcie- dostał kota po prostu. Kiedyś to mi szeptał czułości do ucha, teraz szepcze je kotce, kiedyś ja byłam piękna i wyjątkowa, teraz komplementami obsypywany jest wyłącznie kot. Kiedyś w końcu robił mi setki zdjęć a teraz jego muzą jest Lutka.

Nasza kotka jest dość narowista i nie sposób jej do niczego zmusić. Jeśli się jaj naprzykrzać, potrafi nawet natręta ugryźć. Ziemek łazi za nią cały dzień, podtyka pod nos miskę z przysmakami, rzuca ulubione zabawki, szuka pcheł w gęstym futerku- często po prostu się narzuca a  w nocy kot i tak przyłazi do mnie pomruczeć i się poprzytulać:)


No powiedzcie sami, czy takich zdjęć nie robi zakochany mężczyzna?

                                                          www.obrazkownia.pl
Po co stosować filtry? Wystarczy krem Nivea

Po co stosować filtry? Wystarczy krem Nivea


W swojej pracy często spotykam się z przeciwniczkami stosowania kosmetyków. Panie szczycące się piękną (w ich mniemaniu) skórą, mówią, że całe życie używały tylko kremu Nivea- to samo ich babcie czy ciocie. Ewentualnie nakładały jeszcze twarożek  i plasterki ogórka na oczy. Ok, zgadzam się. Pytam tylko w jakim klimacie żyły babcie, jaką miały wodę, co jadły, czy słońce przygrzewało im przez równie piękną dziurę ozonowa?

Zgadzam się również z tym, że geny odgrywają najważniejszą rolę w procesie starzenia. Ale niestety i dobre geny nam nie pomogą, jeśli całymi dniami będziemy smażyć się na plaży. Umieszczałam już zdjęcie bliźniaczek Jeanne i Susane, ale zrobię to ponownie, bo chcę się zająć tematem nieco szerzej.
Więcej zdjęć tutaj 



Co roku w Twinsburgu (Ohio) odbywa się zjazd bliżniąt jednojajowych. Zainspirowało to profesora  tamtejszej katedry chirurgii plastycznej Bohmana Guyurone`a do przeprowadzenia badań jak środowisko wpływa na starzenie się skóry.
Wyniki były jednoznaczne- te z sióstr, które nie żałowały sobie słońca- starzały się znacznie szybciej. Jako ciekawostkę podam jeszcze, że kolejne na liście rzeczy przyspieszających starzenie to papierosy i rozwód.
Co zatem skórę odmładza? Po pierwsze hormony- te z sióstr, które stosowały hormonalne kuracje zastępcze wyglądały dużo młodziej. W pewnym wieku warto też mieć trochę więcej tłuszczyku, zbytnia chudość bardzo postarza, zwłaszcza, że kiedy nasze jajniki przestają już produkować estrogeny (kobiece hormony, dzięki którym nasze skóry są jędrne i gładkie), produkuje je wciąż tkanka tłuszczowa.

No więc wszyscy już wiemy, że nadmierne opalanie przyspiesza starzenie i może nawet część z nas wakacje spędzi w cieniu. Ale co zrobic z panią nauczycielką, która całe życie się nie opalała a ma wyraźne efekty fotostarzenia i to w dodatku tylko po jednej stronie twarzy? Niektórzy z Was wiedzą już o czym mówię, będę się jednak powtarzać aż do znudzenia. 
Pani ta pracowała całe życie w klasie, w której po jednej stronie były okna.



                              Mam też pana- oto kierowca tira- dziękuję Marzenko za fotkę


http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMicm1104059

Słońce emituje kilka różnych rodzajów promieniowania. Wśród nich jest UVB i to ono jest odpowiedzialne za opaleniznę oraz rumień czy bąble (B-jak bąble mówiła zawsze Madzia na szkoleniu) i to właśnie dzięki rumieniowi wiemy, że na dziś opalania już wystarczy, bo skóra piecze i jest zaczerwieniona. Drugi rodzaj promieniowania to UVA i jest ono znacznie bardziej podstępne ponieważ nie ostrzega nas w żaden sposób a efekty jego działalności pojawiają sie znacznie później, około 40 roku życia- jako fotostarzenie. I dlatego też jeszcze do niedawna sądzono, że UVA nie jest szkodliwe. Z tego też powodu powstały solaria- łózka, emitujące głównie UVA, które miały nas rzekomo bezpiecznie opalać. 

Dopiero na początku lat 90tych odkryto szkodliwe działanie promieniowania UVA (A jak Aging niech już zawsze kojarzy się Wam ze starzeniem), którego fala jest znacznie dłuzsza i dlatego przenika do głębszych warstw skóry- siejąc tam spustoszenie. W przeciwieństwie do UVB, którego natężenie jest zmienne i zależne m in. od pory roku, dnia, czy wysokości n.p.m., natężenie UVA jest stałe- takie samo latem jak i zimą, identyczne w Polsce i na równiku. UVA przenika przez chmury, szyby i niektóre tkaniny.

Na szkodliwość tego promieniowania zwrócił uwagę prof. James Leyden, który właśnie na przykładzie owej nauczycielki, będącej jego pacjentką, przekonał się, że to UVA właśnie jest odpowiedzialne za fotostarzenie, gdyż tylko UVA przenika przez szyby.
Ochrone UVA wprowadzono w kosmetykach dopiero kilka lat temu i wymoga to na firmach kosmetycznych Unia Europejska.

Teraz troche matematyki. SPF  jest to wskaźnik ochrony UVB i maxymalny to 50+. Natomiast ochronę UVA oznacza się PPD lup IPD i jest ona trzykrotnie niższa (tylko w prepartach La Roche- Posay 2 i poł krotonie niższa) niż UVB. Zatem w przypadku kremu ochronnego 50 ochrona UVA jest mniej więcej na poziomie 20. A jaka będziew kremie o SPF 15...?

I dlatego właśnie każdy dobrze znajacy się na swoim fachu dermatolog, powie Wam,że nie ma sensu stosować niższej protekcji niż 50+, ze względu na ochronę UVA. Szukajcie zatem na kartonikach kremów wspólczynnika PPD- tylko taki filtr jest godny uwagi. Preparaty " no name" jak je określa prof. Narbut sprawiają tylko, że dłużej przebywamy na słońcu, bo nie pojawia się ostrzegawczy rumień i dlatego też, o czym już pisałam- od czasu, kiedy ludzie masowo zaczęli stosować filtry wzrosła zachorowalność na czerniaka.

Zwrócmy też uwagę, że znacznie dłużej dziś żyjemy i żyjemy znacznie aktywniej. Jesteśmy mobilni a świat zamienia się w globalna wioskę- odwiedzamy najbardziej niedostępne jego zakątki, dostarczamy ciału ekstremalnych wrażeń (i ekstremalnego promieniowania). Zwróćmy uwagę juz dziś, kiedy jeszcze jesteśmy młodzi, żądni zabawy i cały świat stoi przed nami otworem. Zwróćmy uwagę, na to, że tylko jeśli bedziemy odpowiednio o siebie dbać - nasze ciało posłuży nam na dłużej i to w doskonałej kondycji:)

To tylko taka moja propozycja oczywiście, bo przecież niczego nie musimy. Nie jest naszym obowiązkiem ochrona skóry, po co firmy kosmetyczne mają na nas zarabiać Nie musimy również golić nóg i nosić staników i myć się też wcale nie musimy...

                                                     A jak wolicie się zestarzeć? 

                                                            Brigitte Bardot
                                                       fot. Celebrities with diseases                                           
Catarine Deneuve
fot. Dziennik pl
                                              
                                                    Dominika dzięki za pomysł:)
                         A do napisania o bliźniaczkach zainspirowały mnie  "Wysokie Obcasy"
Na niedzielę słowo o filtrach

Na niedzielę słowo o filtrach



Do problemu trądziku jeszcze powrócę, ale  teraz chciałam po raz kolejny zająć się gorącym obecnie tematem filtrów o których pisałam wcześniej tutaj

Jak już się Wam chwaliłam zostałma zaproszona przez firmę Essilor do udziału w panelu dyskusyjnym na temat ochrony UV jako jeden z ekspertów. Essilor jest producentem soczewek okularowych i przy okazji wypuszczania na rynek nowego produktu soczewek crizal forte UV, postanowił bliżej zapoznać swoich klientów z problemem szkodliwości promieniowanoia UV.
Spotkania były organizowane dla branży optycznej w 5ciu miastach Polski.
Do dyskusji zostali zaproszeni prof.dr hab.n.med. Joanna Narbutt, dr hab Adam Reich – specjaliści dermatologii, prof.dr hab.med Bogdan Miśkowiak specjalista układu wzrokowego, oraz ja skromny kosmostologJ
Cieszę się bardzo, że mogłam wystąpić w tak wybitnym gronie, było to ciekawe doświadczenie, dowiedziałam się też kilku nowych rzeczy.
Spotkania odbywały się w fajnych, nietuzinkowych miejscach, gdzie nowe wiadomości wchodziły do głów jakby mimochodem i w przemiłej atmosferze.

Zobaczcie:

                                                           Sopot


Poznań

Wrocław

A jak się Wam podobam w męskiej stylizacji? Ziemkowa koszula pasowała jak ulał. Czy dobrze się wmieszałam w męski tłum? Od prawej pan docent, pan profesor, ja oraz bardzo przystojny dyrektor generaly Essilor Polska Rafał Bohdanowicz:)

Rybnik

Warszawa
                                      
                                                Zdjęcia Essilor Polska

We wszystkich tych miejscach opowiadałam dlaczego warto stosować filtry, powtarzałam to tyle razy, że chyba sama uwierzyłam hehe. W każdym razie stosuję filtry od lat i wiem o nich niemal wszystko, ale atmosfera panelu dyskusyjnego udzieliła mi się tak bardzo, że z jeszcze większym zaangażowaniem zaczęłam polecać preparaty ochronne w aptekach.

Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma ciekawostkami.

Wyobraźcie sobie, że od czasu, kiedy ludzie masowo zaczęli stosować filtry wzrosła zachorowalność na czerniaka (zlosliwy nowotwor skóry)!!!
Czy to możliwe?! Jak to możliwe?! I dlaczego?! Ano dlatego, ze filtry są nieprawidłowo używane. Większość z nas uważa, że jeśli już posmarowało się filtrem, może bezkarnie smażyć się na plaży. Tymczasem, żaden filtr nie chroni nas w stu procentach! Z kartoników kremów z filtrami zniknęło okreslenie bloker- gdyz żaden z dostepnych obecnie filtrow blokerem nie jest. Maksymalan protekcja, oznaczana w tej chwili 50+, chroni nasza skórę na poziomie mniej wiecej 98% a i to tylko przy nalozeniu 2ml preparatu na centymetr kwadratowy! Cały karton kremow La roche- Posay temu, kto taką ilość nałoży- jest to możliwe niestety tylko w warunkach laboratoryjnych.

Przypominam też raz jeszcze, że preparat z filtrem to nie jest zwykły krem i przy jego stosowaniu obowiązują szczególne zasady. Przede wszystkim preparatu ochronnego należy nałożyć bardzo dużo, im więcej tym lepiej. Zwłaszcza na miejsca, gdzi słońce pada cały czas (ramiona, dekolt). Mniej wiecej co 2 godziny trzeba się dosmarowywać, ponieważ fitry chemiczne tracą po jakimś czasie swoją stabilność. Oczywiście dotyczy to warunków plażowych. Jeśli stosujemy krem z filtrem codzinnie pod makijaż, nie musimy co 2 godziny zmywać makijażu by od nowa nałożyć filtr. Filtry chemiczne nie tracą tak szybko swoich właściwości w biurze a poza tym preparat ochronny posiada również filtry mineralne, które działają przez caly czas swej obecnosci na skórze, dopóki ich nie zmyjemy.

W trakcie wykładów, które prowadziłam dla Essilora duże kontrowersje wzbudzał fakt, że filtry chemiczne mogą być przyczyną podrażnień i  że preparat z filtrem, może być (kuriozum!) fotouczulający. Miałam wiele pytań na temat bezpieczeństwa stosowania filtrów. Najbezpieczniejsze są kremy posiadające tylko filtry mineralne- dwutlenek tytanu czy tlenek cynku ale ich właściwości kosmetyczne są absolutnie nie do przyjęcia- tworzą białe, tłuste maski w dodatku silnie okluzyjne, powodując powstawanie zaskórników. I to jest to czego w preparatwch z filtrem najbardziej nie lubimy.
Jak co roku do aptek przychodzą klienci i pytają o krem z filtrami, który nie bieli. Nie ma takiego! Każdy nawet najbardziej zmikronizowany preparat z filtrem, będzie delikatnie bielił i niestey również tłuścił skórę. Taki jest mechanizm działania filtrów mineralnych- wytwarzaja lustro na powierzchni skóry, które odbija światło. Spotkałam się też z pytaniami, czy może preparaty dla dzici nie są takie białe- wręcz przeciwnie, kremy dla dzici ze względu na większą zawarośc bezpiecznych filtrów mineralnych- bielą jeszcze bardziej. 

I dlatego właśnie filrmy kosmetyczne stosują w tej chwili mieszanki filtrów chemicznych i mineralnych. A preparat z filtrem to wciąż kompromis pomiędzy bezpieczeństwem i skutecznością a dobrymi właściwościami kosmetycznymi.

Z ciekawostek jeszcze fakt, że całkowicie wykształcona opalenizna słoneczna dostarcza nam ochrony na poziomie SPF 4 a hartowanie skóry w solariach zupełnie mija się z celem, ponieważ wytworzenie nowego  barwnika oraz opalenizny ochronnej jest możliwe tylko przy naświetlaniu UVB . Jak wiadomo solarium emituje głównie UVA. Oj napisze jeszcze o cholernych solariach i będę się pastwić nad miłośniczkami sztucznej opalenizny, będę - ale może bliżej zimy, kiedy zbledną już letnie kolorki i popularność łóżek opalających znów wzrośnie
                           
Jeśli przebywamy dużo na powietrzu, bo na przykład uprawiamy sport warto zaopatrzyc się w specjalną odzież ochronną, ponieważ zwykły biały podkoszulek zapewnia nam ochronę mniej więcej SPF 5. Lepiej chronią ubrania o gęstym splocie i w ciemnych kolorach. Produkuje się również ciuszki ochronne, w których gęsto tkane włókna tkaniny przetykane są dwutlenkiem tytanu.

W lecie często korzystamy również z samopalaczy, są one w zasadzie bezpieczne, ale najnowsze badania wykazały, że w połączeniu z promieniowaniem UV mogą przyspieszać starzenie się skóry: L
Zawarta w samopoalacach substancje DHA (dihydroaceton) i erytruloza utleniaja białko. Utleniają - więc palą białko, a jak coś się pali to leci dym, czyli w naszym przypadku wytwarzaja się wolne rodniki, które właśnie powodują starzenie.
Zatem i z samopoalaczami ostrożnie.

A na koniec jeszcze chciałam przestrzec wszystkie matki- bo ja tu dzisiaj nic ninnego nie robię tylko strasze- w każdym razie chciałam powiedzieć wszystkim mamom, że do 3cigo roku życia dzieci w ogóle nie powinny się opalać. A tymczasem nasze plaże pełne są ślicznie "strzaskanych" bobasów, które później będą mogły podziękować swoim matkom za…czerniaka skóry. Większość promieniowania jakie przez całe życie zafundujemy naszej skórze, pochłaniamy właśnie w dzieciństwie. A skóra bardzo pamiętliwa jest i każde poparzenie słoneczne skwapliwie zapamiętuje. Częste naświetlania słoneczne i nakładające się na siebie poparzenia, mogą zaowocowac w późniejszym wieku czerniakiem właśnie.

 To tyle na dzisiaj, ale do tematu filtrów na pewno jeszcze wrócę. A tymczasem miłego opalania :)
Makijaż korygujący- skóra tłusta i trądzikowa

Makijaż korygujący- skóra tłusta i trądzikowa


Dziś pozwolę Wam odetchnąć od elaboratów jakie pisałam ostatnio, dzis bedzie milo, przyjemnie i dużo obrazków, bo dziś byłam na kawie i plotkach w Plazie:) A właściwie to byłam w pracy... ale wyobraźcie sobie, ze można pracować i jednocześnie dobrze sie bawić:) Jak na spotkaniu z najlepszą przyjaciółką. Tak właśnie się czujęa aptece Dorfarm Plaza. Jeśli wciąż uważacie, że farmaceutka to bardzo poważna pani magister łypiąca groźnym okiem znad okularów- wpadnijcie do Plazy.

Apteka Dorfarm to przemiłe miejsce, przeprowadzam tam regularne dermokonsultacje. Farmaceutki zaś to same młode, śliczne dziewczyny (plus jeden rodzynek, pan kierownik, wciąż wolny- bardzo dobra partia:)), które żywo interesują się kosmetykami. Potrafimy o mazidłach rozmawiać godzinami. Ale żeby nie było,że jesteśmy puste- to pasjonuje nas również historia karmelitów bosych, oraz muzyka staro- cerkiewno- słowiańska- z wielkim zaangażowaniem dyskutujemy też o Dziadach (tak w Poznaniu nazywa się facetów:):):). 

Polecam wszystkim tę aptekę, bo dobry nastrój farmaceutek udziela się pacjentom którzy robią tu zakupy z przyjemnością i wychodzą z uśmiechem. Dziewczyny są ekspertami w dziedzinie dermokosmetyków, można śmiało powierzyć im swoje cery- wybiorą najlepszą pielęgnację a i obdarują  hojnie próbkami - czym chata bogata :)
Zresztą takich wyjątkowych miejsc mam w Poznaniu kilka- każde inne, każde godne polecenia- napisze o nich jeszcze.

A teraz przedstawiam Wam  Martę. 
Marta pracuje w tym fantastycznym miejscu, ale Marta- i to jest moim dzisiejszym tematem- ma przede wszystkim skórę tłusta i z tendencją do wyprysków. Chciałabym Wam dzis pokazać jak wykonac makijaż korygujący takiej właśnie skóry.  Coraz częściej dermatolodzy doceniają niebagatelną rolę makijażu korygującego a przez to poprawę samooceny, jako ważnego elementu leczenia różnego rodzaju chorób skóry.


Podkład               
Podkład do skóry tłustej i trądzikowej musi byc matujący ( ale nie wysuszający) i dobrze kryjący. Mój ulubiony to Dermablend Vichy. Podkład i korektor w jednym, daje przeogromną skalę możliwości. Przy użyciu małej kropelki można wykonać makijaż prawie niewidoczny a jeśli kropelka jest większa pokrywa wszystko, nawet tatuaż. Znacie Zombie Boya?- zerknijcie na filmik co potrafi Dermablend. Nowa formuła podkładu jest znacznie lżejsza od poprzedniej przy tym samym kryciu.

Dermablend jest też podkładem hipoalergicznym, przebadanym na skórach problematycznych. Jest bardzo bezpieczny można go nałożyc nawet na podrażniona skóre, nie powoduje powstawania zaskórników. Kiedyś w ramach specjalnej akcji pracowałam razem z dermatologiem- on wykonywał zabiegi przy użyciu kwasów i lasera a ja zaraz potem wykonywałam pacjentkom makijaż korygujący- właśnie Dermablendem- zero podrażnień.
Produkty z gamy Dermablend polecają najlepsi światowi makijażyści tutaj Lisa Eldridge robi makijaż skóry trądzikowej
Puder
Dobrze dobrany podkład to zaledwie połowa sukcesu, bo przy tak tłustej skórze maxymalnie po 2 godzinach wszystko zacznie spływać. Nie ma makijażu tłustej skóry bez pudru! a tak niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. chodzi o to, aby makijaż tak utrwalić, by wytrzymał cały dzień, rano wykonać make up nie wymagający poprawek.
Absolutnie najlepszym fixerem jest biały puder utrwalający Dermablend Vichy- mój numer jeden i kosmetyk wszech czasów!!! Ten puder zabrałabym ze sobą na bezludna wyspę:) Wiele w necie jest o nim opinii ale niewiele osób tak naprawdę umie go używać poprawnie.
.
1. Nakładamy go puszkiem, ruchem wciskającym - nie pędzlem- trzeba go nałożyć naprawdę dużo, by przez cały dzień absorbował tłuszcz. Buzia ma być biała jak obsypana mąka.
2. Nakładamy go tam gdzie jest tłuste, czyli jeśli skóra jest tłusta- na cała twarz, jeśli jest mieszana- tylko na strefę T.
3. Po nałożeniu należy chwilkę odczekać, jakieś 2 minuty.
4. Następnie nadmiar pudru strzepujemy dużym pędzlem do makijażu. Ruch strzepnięcia wykonujemy zawsze w dół- tak jak zdejmujemy majtki :) żeby nie podnosić włosków na twarzy.


Pozostawienie pudru na twarzy przez jakiś czas jest bardzo istotne, chociaż oczywiście jeśli się rano spieszymy, to możemy strzepnąć go szybciej. Jeżeli jednak chcemy, by nasz makijaż był ekstremalnie trwały, lepiej go na chwile zostawić. Kiedy robię make up ślubny, zostawiam puder na twarzy na cały czas trwania makijażu. Często wchłania się w całości a jeśli coś zostanie- strzepuję przed nałożeniem tuszu do rzęs, żeby nam się na rzęsy nie posypał.
Pytania najczęściej zadawane mi przez klientki:" Czy będę biała?"- Nie, ponieważ nadmiar pudru strzepujemy, a lekkie rozjaśnienie twarzy po chwili ustąpi "Czy nie będę miała maski?"- Puder Dermablend tak pięknie ujednolica koloryt, że nie tylko go nie widać ale i  podkład staje się mniej widoczny, buzia zaś gładka i satynowa.
Modelowanie twarzy bronzerem
Podkłady korygujące tak genialnie kryją, że twarz robi się płaska i konieczne jest wymodelowanie jej bronzerem czy różem. Generalnie modelując naśladujemy opaleniznę słoneczną, która jest tak piękna i promienna, dlatego ,że słońce opala nas nierówno. Kiedyś opiszę to szczegółowo a dziś post już jest zdecydowanie za długi.
Oczy
Makijaż korygujący to głownie maskowanie niedostatków cery, ale Marta wychodziła wieczorem wiec lekko podkreśliłam jej oko. Ależ ona ma nieprawdopodobne  rzęsy! Ktoś kto wymyślił sformułowanie " rzęs firanki" zapewne dokładnie takie rzęsy miał na myśli :)

                                                                  I gotowe :)
Ponieważ wciąż mam problemy z obsługiwaniem tego cholernego Nikona, w zrobieniu zdjęć Marty pomógł mi pan kierownik Michał- ma dobre oko do zdjęć, ale przede wszystkim do pięknych kobiet :)

Wkrótce makijaż drugiej plazowiczki rudej Marty a dziś jeszcze jej paznokcie- bardzo mi się ostatnio spodobały.

Biały lakier Isadora Glamour White i na nim tzw.top coat czyli preparat nawierzchniowy (jak się ostatnio dowziedziałam) -Sephora Gold Fever.

Miało być krótko a znów się rozpisałam...




Cholerny trądzik

Cholerny trądzik


O trądziku napisano i powiedziano już wiele. Chciałabym opowiedzieć o moich osobistych doświadczeniach z tym schorzeniem ale i o doświadczeniach moich pacjentek. Pracuję w aptece już dobre 10 lat i pomagam w leczeniu załamanym kobietom, ale  co najmniej równie tyle, sama zmagam się z cholernymi pryszczami. Żeby temat nieco umilić umieszczam w przerwach swoje zdjęcia i to nie dlatego, że jestem próżna (choć oczywiście miło się takimi Ziemkowymi fotkami pochwalić), ale dlatego, żeby przekonać Was, że można mieć trądzik i gładka skórę jednocześnie:)

I nie zamierzam się tutaj zagłębiać w cała etiopatogenezę trądziku, zreszta wydaje mi się, że mój ostatni wpis o skórze tłustej był zbyt fachowy i przez to mało zrozumiały. Spróbuję zatem w jak najbardziej przystępny sposób temat ten nieco oswoić i dzięki doświadczeniom własnym i moich pacjentek, opowiem Wam o faktach i mitach dotyczących trądziku. Jest to moje osobiste, prywatne, indywidualne, kosmostologowe zdanie i  każdy może się z nim nie zgodzić. I już z góry wiem, że odezwie się wiele głosów sprzeciwu, o ile oczywiście ktoś jest na tyle zdesperowany by całą tą opowieść przeczytać.

Nie będę też pisać o ciężkich postaciach trądziku młodzieńczego- jak to kiedyś podsumował jeden z klientów apteki Przy Parku Wilsona opisując stan skóry swoich dwóch nastoletnich synów- Pani to trąd nie trądzik! J Temat ten zostawiam dermatologom. Zresztą jako kosmostolog nie mam uprawnień by leczyć, mogę się zajmować jedynie pielęgnacją. Oczywiście dzięki temu, że pracuję w aptecu uda mi się nieraz nielegalnie przemycić jakis lek, ale robię to tylko gdy jestem absolutnie przekonana, że nie zaszkodzi.

Chciałabym  też skupić się bardziej na trądziku, z którym zmagają się osoby dorosłe. Jest to schorzenie bardzo częste i mogę powiedzieć, że cierpi na nie jakieś 60% wszystkich moich klientek. Wciąż zreszta z dużym niedowierzaniem przyjmują one diagnozę, że jest to trądzik i że powinny używać tych samych preparatów co syn nastolatek. :) I tu może jeszcze mała dygresja. Zauważyłam, że nikt nie chce się przyznać do trądziku, ludzie temat okrążają, wymyślają, słowotworzą, wynajdują a to alergię a to złośliwy gronkowiec czy podrażnienie, cokolwiek, aby tylko nie przyznać się, że to zwykły, najzwyklejszy, pospolity trądzik.

Tradzik wieku dorosłego albo staje się nim, kiedy borykający się z nim nastolatek dorośnie a trądzik wciąż nie znika- niestety jest to dość częste, że siłujemy sie z pryszczami całe życie; albo trądzik wiekuu dorosłego pojawia się około 25- 30 roku życia u osób, które nigdy nie miały problemów z cerą. Tak było w moim przypadku i najciąższą jego postać przechodziłam tuż po trzydziestce. I chcę Wam powiedziec, że przerabiałam już wszystko, co w tej kwestii wymyślono, łącznie z okresem zniechęcenia i nicnierobienia. Dlatego z cała arogancją i zarozumialstwem śmiem twierdzić, że jestem w tej dziedzinie wybitnym fachowcem :)


Po pierwsze dieta nie ma nic wspólnego z trądzikiem i już widze głosy oburzenie wszysatkich dietetyczek, które obiecują swoim klientom, że jeśli przestaną jeść czekoladę i fast foody to pryszcze znikną jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki, co nie zmienia zresztą faktu ,że taka dieta jest bardzo szkodliwa i wszyscy o tym dobrze wiemy a jeden szalony Amerykanin nawet przeprowadził takie doświadczenie na własnym ciele.
Dlaczego tak sądzę? Ponieważ sama jetem od lat wegetarianką i przykładam bardzo wielka wage do tego co jem. Na temat zdrowego odżywiania przeczytałam już dosłownie wszystko a i tak kiedyś wyjatkowo załamana pokusiłam się o wizytę u znanej polskiej dietetyczki Bożeny Żak- Cyran, która zresztą baardzo mnie rozczarowała. Przede wszystkim pani ta, nie powiedziała mi niczego, czego bym już nie wiedziała. Potraktowała mnie sztampowo, w ogóle nie skupiając się moich dolegliwościach, leciała punkt po punkcie ze swojej listy. Wróciłam lżejsza o dobre kilkaset złotych (wizyta zdaje się 300 plus paliwo do Łodzi  jakieś 200) i z silnym postanowieniem, że już nigdy nie będę wydawć moich ciężko zarobionych pieniędzy na takie eksperymenty.
Zrobiłam zatem w temacie diety wszystko, co tylko możliwe a pryszcze nadal miały się świetnie. Jedyną jeśli o dietę chodzi, rzeczą która mi pomogła, była kilkudniowa głodówka, ale to troche inna historia, ponieważ przez wiele lat byłam posiadaczką gronkowca i wielkich bolących czyraków na całym ciele i twarzy (ostry stan zapalny okołomieszkowy z wytworzeniem czopa martwiczego, zawsze ustępujący z pozostawieniem blizny). Po głodówce pożegnałam czyraki raz na zawsze, co potwierdziły badania laboratoryjne. 
Ale wracając do trądziku, jeśli dieta ma wpływ na tę dermatozę to dlaczego osoby ze skóra sucha mogą jeść każdy, że tak się brzydko wyrażę, syf a i tak maja piekne cery?!

Przyczyna trądziku są męskie hormony, głownie testosteron. I tu już słysze jak gro trądzikowców krzyczy, że wielokrotnie badało hormony i zawsze były one w normie. Zgadza się- najczęściej niestety mamy za dużo receptotów testosteronu, co nie jest łatwe do zbadania i powoduje nadwrażliwość gruczołów łojowych na androgeny.
Hormony są odpowiedzialne zarówno za trądzik młodzieńczy jak i trądzik wieku dorosłego. Różnica pomiędzy tymi dwoma schorzeniami polega na tym,że trądzik młodzieńczy pojawia się na całej twarzy i jego przebieg jest często ciężki i gwałtowny, natomiast trądzik u dorosłych umiejscawia się najczęściej po bokach twarzy- w strefie T, ale głownie na żuchwie i za uszami. Trądzik jest ściśle zwiazany z mieszkiem włosowym i tak naprawdę może pojawić się wszędzie tam gdzie mamy włosy, więc właściwie na całym ciele, za wyjątkiem wewnętrznej częsci stóp i dłoni LLL A róznica pomiędzy mama a córka zmagającą się z pryszczami polega na tym, że córka stosuje krem na całą twarz a mama miejscowo.

W zasadzie nie ma środków zewnętrznych, które ten problem leczą raz na zawsze, ponieważ przyczyna tkwi w środku. Leczenie polega głównie na wyciszaniu i zmniejszeniu jego objawów, co nie znaczy, że jest bezcelowe. W pielęgnacji skóry trądzikowej, wziąwszy pod uwagę, że problem ten może się ciagnąć latami, chodzi nam o to przede wszystkim, żeby jak najmniejsze zostawił ślady i żeby tak naprawdę można było normalnie z tym schorzeniem funkcjonować. Dlatego preparaty lecznicze i pielęgnacyjne należy używac przez cały czas i dlatego tak ważna jest rola makijażu korygujacego.
I wierzcie mi- można z tym problemem żyć wiele lat i jednocześnie mieć piękną skórę:) Wiele klientek nie chce uwierzyć, że mam trądzik, patrząc na moja zdrową i gładka twarz- zawdzięczam ją systematycznej pielegnacji!!! I nie mam też problemu z tym, że już powinnam stosować kremy przeciwzmarszczkowe a wciąż leczę trądzik ponieważ , a pisałam już o tym przy okazji pielęgnacji skóry tłustej- substancje stosowane przy leczeniu trądziku jak i przy profilaktyce starzenia są identyczne. Tak naprawdę całą pielegnację można zamknąć w trzech słowach- nawilżanie, złuszczanie, ochrona UV.


Rany i znowu wpis nieprzyzwoicie długi a jestem może w połowie, nie zostaje mi zatem nic innego jak podzielic go na części.

                                               Ciąg dalszy nastąpi...
Copyright © Kosmostolog , Blogger