Zaczarowany Młynek

Zaczarowany Młynek

Dziś chciałabym wprowadzić Was w młynkowy nastrój i pokazać świat leśnych ludzi.

Zabieram Was w podroż do Żytniego Młyna.
Tu czas zatrzymał się w miejscu pomiędzy grządkami marchewek a źrenicą wygrzewajacego się w słońcu kota. Tu w zaczarowanej dębinie można jeszcze spotkać pochowane w dziuplach krasnoludki a rano wykąpać się w lodowatym strumieniu. Tutaj się urodziłam i mimo że już bardzo wsiąkłam w miasto, to (jak mawia Marta P.) wciąż noszę w sobie las.

W Młynku grasuje też potwór ale o tym może innym razem

Wyszperałam trochę archiwalnych zdjęć mojego domu i okolic z lat 2004-2006. Były to czasy kiedy biegałam roznegliżowana po lesie licząc, że spotkam jakiegoś przystojnego gajowego i zamiast zbierać grzyby robiłam im zdjęcia :)








Zaklinanie makijazu

Zaklinanie makijazu

Dziś zdjęcia makijażu, który robiłam "prawie rodzinie"- pięknej Ajżanie :)
Nigdy jeszcze nie miałam tak przemiłej reakcji na make up. Po obejrzeniu się w lustrze Ajżana najpierw wybuchnęła śmiechem, potem zaczęła płakać i w końcu rzuciła mi się na szyję i powiedziała, że nigdy jeszcze tak pięknie nie wyglądała. Co prawda była już wtedy po co najmniej dwóch drinkach (miło nastrajałyśmy się na imprezę sylwestrową) ale i tak było mi bardzo przyjemnie :)
Zaczynamy.
Niech stanie się makijaż!













Zdjęcia Rafał Prendke 
Koninska moda i slowko o przebarwieniach

Koninska moda i slowko o przebarwieniach

Kilka dni temu pracowałam w Koninie. Ruch w aptece słaby. Kilka pań z zapytaniami o kremy, głównie filtry. Cieszy mnie, że kobiety wiedzą już, że stosowanie protekcji UV jest ważne. Jeszcze kilka lat temu bardzo trudno było kogokolwiek przekonać do ochrony przeciwsłonecznej a o protekcji 50+ w ogóle nie było mowy. Teraz panie, zwłaszcza te z problematycznymi skórami biegną grzecznie do apteki już przy pierwszych wiosennych promieniach.

Kilka słów o przebarwieniach, bo wiele osób ma z tym problem. Pojawiają sie często podczas stosowaniu antykoncepcji hormonalnej, w czasie ciąży- tzw ostuda ciążowa. Może je wywołać wiele leków nawet przeciwbólowe w połączeniu ze słońcem. Fotouczulający jest też dziurawiec- częsty składnik leków antydepresyjnych. Uwrażliwiają na słonce kuracje przeciwtrądzikowe i wiele kremów przeciwzmarszczkowych- zwłaszcza te z wit A czyli retinolem. No i w końcu brązowe plamy na twarzy czy dłoniach są efektem fotostarzenia.

Podstawa pielęgnacji skóry z przebarwieniami jest stosowanie wysokich filtrów 50+ już od wczesnej wiosny. Często jednak jest to niewystarczające. Ochronę pogłębi stosowanie kremów z wit C. Kwas askorbinowy wzmacnia naturalną odporność skóry na promieniowanie UV, jest jakby naturalnym filtrem. Kremy z wit C zastosowane na dzień zintensyfikują ochronę UV a nałożone na noc będą przebarwienia rozjaśniać. Witamina C jest również silnym antyoksydantem- neutralizuje wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie i nowotwory, wykazuje również silne działanie przeciwzmarszczkowe.
Tylko zwróćcie uwagę by kosmetyk zawierał aktywną, lewoskrętną jej formę i był w szczelnej opakowaniu.
Z kremów polecam Active C lub Redermic La Roche- Posay, serum Flavo C a także CE Ferulic Skinceuticals- absolutnie genialne!


A na koniec dla wszystkich, którzy interesuja sie moda- szczyt smaku i szyk prosto z Konina- salon mody Elka ! Tu ubiera sie mafia :)

:)
Solarka

Solarka

Nie chcę tu pisać o szkodliwości solarium bo wszyscy o tym wiedzą a i tak nie przeszkadza to miłośniczkom opalenizny, smażyć się bez opamiętania. Chcę pokazać Wam skóre 19nastoletniej dziewczyny uzależnionej od sztucznej opalenizny.
Ostrzegam, że zdjęcie przeznaczone jest dla osób o silnych nerwach :)


To bardzo przykry widok naskórek wyraźnie się łuszczy i jest odwodniony a warstwa rogowa bardzo pogrubiona- to mechanizm obronny skóry na promieniowanie UV. Na zdjęciu widoczne są też przebarwienia i mocno rozszerzone naczynka- zmiany w dużym stopniu nieodwracalne.
Dla porównania po lewej stronie umieściłam obraz mojej prawie 40dziestoletniej skóry. Bez fotoszopa :)
Centrum dowodzenia

Centrum dowodzenia

A oto moje centrum dowodzenia. To tutaj uzbrojona w 60sieciokrotnie powiększający wizjoskan, jestem w stanie dostrzec każdy rozszerzony por, najmniejsze pęknięte naczynko czy przebarwienie, odwodnienie i jakakolwiek niedoskonałość czy raczej doskonałość skóry.
Bo Polki maja ładne i zadbane skory, zresztą dobrze o tym wiedza, bo najczęściej nie przychodzą do mnie po fachowa diagnostykę  tylko po potwierdzenie : "No ale niech pani powie, mam dobra skore jak na swój wiek" :) Co zresztą zawsze potwierdzam. A jeśli pani pyta mnie kokieteryjnie "na ile lat wyglądam " to odpowiadam tyle ile myślę minus piec:). Bo w końcu maja ode mnie wyjść w doskonałym nastroju.
Lutka-kot

Lutka-kot

Jak kazda czarownica posiadam oczywiscie kota.Zatem  przedstawiam Wam Lutke. Ktoregos dnia Mama- kot przyniosla ja w zebach do naszego lozka i w ten sposob zostala z nami.

Zdjecia Ziemek Zaworski www.obrazkownia.pl




Pani vip i rozszerzone pory

Pani vip i rozszerzone pory

Parę dni temu przeprowadzałam dermoknosultacje w małej aptece na peryferiach miasta.
W którymś momencie dzrzwi otworzyly się z łoskotem i do apteki weszla ONA- bardzo ważna pani vip. Wypełniła sobą całą przestrzeń, wymagała nieustannej uwagi i wydawała komendy glosem nieznoszacym sprzeciwu. Farmaceutki, by w końcu się jej pozbyć, zaproponowały dermokonsultacje.

Drzewa zaczynają juz pylić, wiec byłam mocno pociagajaca tego dnia, co doszlo do uszu bardzo ważnej pani vip
- Ale ta pani ma katar, jeszcze mnie zarazi!
- To alergiczny katar, nie zarażam- proszę usiąść- uśmiechnęłam się zachęcająco.
No i usiadła. Pół twarzy przesłaniały jej okulary Armaniego a łydkach lśniły kozaczki Prady. Rzuciła na stolik kluczyki od jaguara i pozwoliła łaskawie się sobą zająć.
Przyłożyłam jej do czola sebupatch, by zbadać poziom natłuszczenia, na co ona prawie wyrwała mi go z reki:
- Co pani robi! Zmaże mi pani puder!
Heroicznie próbowałam ukryć swoje poirytowanie.
- Proszą pani, jeśli nie jest pani zainteresowana badaniem- do niczego nie zmuszam.
- Skoro już tu siedzę, niech pani bada - rzuciła łaskawie.
Bardzo ważna pani vip miała zadbaną skórę, ale mocno rozszerzone pory.
- Ma pani bardzo ładną cere, ale nieco rozszerzone pory, polecam...
-Nie mam rozszerzonych porów!- wrzasnęła i podrwawszy sie z krzsła opusciła aptekę trzaskajac drzwiami.

Wszyscy odetchneli z ulgą.

Ale skoro juz o rozszerzonych porach mowa to są one charaakterystyczne dla skór tłustych i łojotokowych a także dojrzałych. Rozszerzone pory można zwężyć, stosując odpowiednią pielegnację.  Na przyklad kremem. Idealny powienien mieć kwasy AHA, żeby zluszczyc zrogowaciały naskórek a także kwas salicylowy aby odblokować ujscia gruczołów łojowych i zmniejszyć ilość zaskórników. Genialnie do tego celu nadają sie preparaty z retinolem, który zmniejsza aktywność gruczołów łojowych i hamuje nadmierne rogowacenie- przyczyny "zapychania" sie porów.
Polecam Effaclar K z La Roche- Posay. Zawiera lipohydroksykwas, kwas salicylowy i retinyl linoleate.

Kosmatyki trzeba stosowac systematycznie i przez dłuższy czas, aby uzyskać zamierzony efekt. Jeśli jestesmy niecierpliwe i oczekujemy bardziej spektakularnych rezultatów, polecam głębokie złuszczanie.  Najlepiej u dermatologa, który nałoży nam kwas migdałowy na przyklad lub mlekowy albo glikolowy, czy co tam jeszcze uzna za właściwe. Buzia będzie jak nowa.

U mnie dermatolog i  mój guru dr. Sebastian Kuczyński zastosowal ostatnio IPL (coś w rodazju lasera- wiązka światła skierowana na skórę) i jestem bardzo zadowolona. W życiu nie miałam tak gładkiej skóry a pory po prostu zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zniknęły też zaczerwienienia, rozszerzone naczynka i jeszcze łojotokowe zapalenie skóry znacznie się uspokoiło.

Polecam:)
Copyright © Kosmostolog , Blogger